Na dziennikarki spadła fala hejtu. "Uśmiechałyśmy się do Jacka Kurskiego"
Rozmowa z Kurskim odbyła się w ramach podcastu, jaki dziennikarki prowadzą dla portalu Wprost.pl. Obie dziennikarki spotkały się z falą hejtu za to, że zdecydowały się rozmawiać z Jackiem Kurskim. Krytycy zarzucali im m.in., że... uśmiechały się do kandydata PiS.
Olczyk: Obrażano nas
– Po tym podcaście okropnie nas obrażali. Głównie ci, którzy w ogóle go nie przesłuchali. Teraz jest taki standard w dziennikarstwie, że się czegoś nie ogląda, ale się komentuje. Spotkał nas taki właśnie los: obrażano nas za to, że uśmiechałyśmy się do Jacka Kurskiego – mówiła Olczyk
Joanna Miziołek dodała, że Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że "nie tak się uśmiechała", jak trzeba do Kurskiego.
– Nie tak żeśmy się uśmiechały i to zostało zauważane przez naszych krytyków. I co jeszcze? Że się nie rozmawia z taką osobą. Obiecujemy, że będziemy rozmawiać z takimi osobami, z którymi się nie rozmawia. Nikt nam nie będzie mówił, kogo mamy zapraszać do naszego podcastu – kontynuowała Olczyk.
– W uśmiechniętej Polsce – dodała z przekąsem Miziołek.
Kurski budzi olbrzymie emocje
Do ostrej wymiany zdań doszło w środę w mediach społecznościowych pomiędzy szefem gabinetu prezydenta Marcinem Mastalerkiem a eurodeputowaną PiS, byłą premier Beatą Szydło.
Wszystko zaczęło się od wpisu Jacka Kurskiego, w którym pochwalił się, że Szydło poparła jego kandydaturę.
"Obrzydliwe" – skomentował szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Na odpowiedź Szydło nie trzeba było długo czekać. "Marcin Mastalerek nie będzie mi dyktować, kogo mam popierać. I niech sobie sam radzi ze swoimi emocjami, a nie probuje mieszać w kampanii Zjednoczonej Prawicy" – oświadczyła.
Mastalerek w odpowiedzi stwierdził, że "9 czerwca okaże się, czy Beata Szydło będzie dyktowała mieszkańcom Mazowsza kogo mają popierać". "Jestem szczerze ciekaw. A co do mieszania w kampanii, to jako Wiceprezes PiSu, nie powinna się martwić o moje emocje ale o emocje dziewięciu innych kandydatów PiS z Mazowsza" – dodał.